Ostatnimi czasy udało mi się przy pomocy forum i niezastąpionych kolegów :thank: odpalić zakupionego na Alledrogo pilota do scyzoryka. Dodam, że mam wersję Mint, moduł CS i taki feature bardzo mnie ucieszył. Oczywiście wcześniej ASO twierdziło że pilot to panie 2000 minimum trzeba wydać na jakiś tam moduł, bo mój nie obsługuje. Ale co tam, działa bez modułu. Pozostało więc poszukać tzw. główki scyzoryka i cieszyć się nową funkcjonalnością. Postanowiłem zatem wydłubać oryginalną pastylkę immobilizera z kluczyka który mam, kupić i naciąć główkę przełożyć immo i już. Niby proste, ale nie do końca.
Otóż okazuje się, że zakup główki nie jest taki prosty jak się wydaje. Polecani dorabiacze mają jakieś badziewne zamienniki albo nie mają akurat grotów. Albo co gorsza mają to, ale przechowują wszystko w jednym dużym usyfionym worku, gdzie tylko narobić trzeba i będzie do kompletu. Jednym słowem porażka. Pozostaje Alledrogo i gość z Krakowa u którego kupowałem pilota albo ... no właśnie ASO.
Przez myśl mi przemknęła gdzieś historia, jak to się ubezpieczalnia czepia w przypadku kradzieży że kluczyki były kopiowane. Więc wykonałem kontrolny telefon do pewnego ASO (na literę B) czy takową główkę można zamówić. Pan mi grzecznie powiedział że i owszem i kosztuje toto 240PLN. Po kilku wizytach u dorabiaczy i przekonaniu się o tym co mają, mówię... ok dołożę 9 dych i będzie wszystko git. Ale gdzie tam. W ASO można sobie co najwyżej zamówić kluczyk taki sam jak się ma od nowości, bo ETKA nie pozwala na zamówienie czego innego. Myślę sobie - kurw.. mać, to po kiego mi mówił przez telefon, że no problem. Dodatkowo zademonstrowałem jak działa pilot, którego się niby nie da dokodować do MInta. Mina gościa bezcenna. Telefon do warsztatu z informacją że "klient ma pilota z Allegoro i mu działa w Mincie!!!" - wymiana zdań bezcenna. Hamując się przed powiedzeniem czegoś na literę S, podziękowałem za informację i udałem się do stanowiska serwisowego.
Jak pewnie co niektórzy pamiętają zamontowałem u nich manetkę wycieraczek z nadzieją odpalenia MFA. To że nie wyszło to inna historia, ale to że po tej operacji mam krzywo (nieznacznie, ale zawsze) założoną kierownicę postanowiłem w tym momencie zareklamować. OK, panowie od ręki sprawdzili, ale kiera założona zgodnie ze znakami wszystko gicio facio. No i teraz hit wieczoru.
Przychodzi pan konsultant i twierdzi że oczywiście ASO zrobiło robotę OK i musiałem gdzieś pokrzywić zawieszenie, bo w sumie od usługi przejechałem 1700 km. I dodatkowo założyłem alusy i opony. Więc mi proponują sprawdzenie geometrii za jakieś 300 PLN, jak się okaże że jednak problemem nie jest uszkodzenie to się da jakoś podciągnąć pod gwarancję itp itd. No i tu sobie myślę, kurde może te moje nowe felgi (notabene kupione od kolegi z forum http://forum.octaviaclub.pl/viewtopic.php?t=32505 - dzięki Lupo1 - felgi są naprawdę super) z oponami są wadliwe. Dodatkowo dostałem info, że SAM SZEF SERWISU się przejechał i wydał opinię, że JEST TRAGEDIA. Auto ściąga od razu jak się puści kierownicę do rowu. :Bojesie:
No i tym sposobem myślę sobie kurde, faktycznie niech zobaczą i się umówiłem na wizytę. Potrzeba niby 3 godziny na geometrię (nie wiem co mieliby robić ale science fiction to to chyba nie jest).
Wyjeżdżam z serwisu, i mam do domu z 5 km. Całą drogę próbuję jechać bez trzymania kierownicy. No albo ja jakiś tuman jestem, albo nie wiem. Nic według mnie nie ściąga, tylko fajera jest krzywo. Po dojechaniu do domu dzwonię do gościa i mówię, żeby sobie tą wizytę wykasował z komputerka, bo ja nie widzę podstaw do dłubania mi w ustawieniach zawieszenia. Bo czego by się nie dotknęli to zepsują. Pan mi mówi, żebym jednak przyjechał bo ten problem z kierownicą trzeba usunąć. Ale aż strach pomyśleć co oni tam chcą zrobić, Postanowiłem już, że nie pojadę do tego ASO, gdyż biorąc pod uwagę temat kluczyka, pilota, zawieszenia, kierownicy i dodatkowo krzykniętej ceny 1000 PLN za przegląd po 30.000 km, mam już 200% pewności że to konkretnie ASO chce mnie po prostu wydymać na każdym możliwym kroku.
PAS !!!
Mam nadzieję, że nie zanudziłem, ale krew mi się dziś wzburzyła.
.....zagraj tak jak w Pulp Fiction - wyjedz z tekstem ze
'Pan Enriquez daje sie dymac tylko Pani Enriquezowej' ...
..i upieraj sie przy swoim.
kazdy nowy dzien rodzi nowe paranoje ...
_________________________________________
Do sprzedania:
komplet ciemnych foteli z Octavii 1 (Tour),
zaciski do hamulcow 280mm.
Enriquez, mi jak padly hamulce to ASO powiedzialo ze najwczesniej za tydzien moga zrobic, czysta bparanoja, pojechalam do drugiego zrobili a na pytanie co bylo stwierdzili ze zapowietrzone i ze wszystko jest OK,zajelo im to 4 godz. (historia w innym watku)
za nie dlugo mam przeglad ciekawe ile im zajmnie wymiana oleju i czy czegos nie spier...... przy okazji
U mnie jak robiłem przegląd auta u zaufanego mechanika przed przekazaniem go mojej siostrze okazało się, że filtr paliwa nie był zmieniany przez siedem lat ani razu...
Z kolei za naprawę podnośnika szyby chcieli 500 zł. Zrobiłem za 200 w krótszym czasie niż mi proponowali. Naprawdę nie wiem do czego służą ASO poza wysysaniem pieniędzy.
Naprawdę nie wiem do czego służą ASO poza wysysaniem pieniędzy.
OK - zgodziłbym się z ich cenami gdyby za nimi szła NAPRAWDĘ mega fachowa wiedza i rzetelna obsługa. Ale jak jest naprawdę - sami wiecie...
Niestety - taką tendencję zauważam w wielu innych sferach usługowych - cena z kosmosu a usługa wykonana tak, że człowiek po wszystkim bierze narzędzia i sam poprawia co by się nie wqrwiać...
Zmień felgi i sprawdź czy ściąga. Spotkałem dużo przypadków że przez opony auto skręcało w któraś stronę.
Zamieszczone przez rkb
ja mialem taki przypadek, na dodatek pozniej oponiarz mi ogladal te opony i powiedzial ze wygladaja jak nowe i nic sie nie powinno dziac
Koledzy, przeczytajcie dokładnie, Enriquez`owi auta nie ściąga, ma jedynie krzywo zamontowaną przez ASO kierownicę. Wystarczy ją przekręcić ząbek, czy dwa na wielowypuście. Najgorsze jest to, że to w tym samym ASO odmówili mi wymiany terkoczącej pompy i próbowali inaczej w konia zrobić.
Dokładnie. Auta nie ściąga. Jeździ normalnie. A przecież sami chyba wszyscy wiemy co się zaczyna dziać jak ktoś zacznie grzebać w geometrii. A nie przypuszczam żeby w ASO byli mega fachowcy od tego tematu. Tak że moja historia z tym zakładem się zakończyła.
Radik, co do nazwiska kierownika, to nie wiem. Rozmawiałem z kolesiem z "recepcji". Z resztą podawanie go tutaj to podeszło by pod jakiś paragraf.
Ja pie^%&^%&le jak czytam co się dzieje w niektórych ASO to zaczynam się bać jak będę musiał ze swoim jechać na wymianę czegoś :krzywy
Czy tam może byle bej z ulicy pracować, że tak się znają na robocie i później takie historie wychodzą?
hehe a czemu masz jechać? Przecież to TY decydujesz czy wybierasz ASO.......wiem wiem gawrancja pewnie...ale niektórzy mają gwarancje... ....równie dobrze można zbierać paragony i robić dokumentację z serwisowania auta...ja tak robię...i uwież mi nie szukam nigdy kupców na swoje auta...obecna Octavka ...też w sumie już jest sprzedana :P
PW - OFF. Nie mam czasu na odpisywanie... sorryyyy
Mój przypadek jest całkiem ciekawy - zostawiłem auto w serwisie ASO, podpisałem ZEZWOLENIE NA JAZDĘ TESTOWĄ. Po dwóch dniach zostałem poproszony o dostarczenie dow. rejestracyjnego, bo chcą sprawdzić auto. No więc zawiozłem.
Po trzech dniach małe wqurw - dzwoni kolega i mówi mi co się dzieje z moim samochodem (zaraz powiem o co chodzi). Nic, mówię, zdarzyło się.
Po tygodniu znowu dzwoni kumpel - pyta się, czy znowu chcę wiedzieć co jest z moim autem. Znowu wqurw, taki mega. Proszę o dane i lecę do salonu.
I teraz wyjaśnienie - w moim aucie została zainstalowana lokalizacja GPS na potrzeby rozliczeń. A moje auto pojechało autostradą do centrali NA KOŁACH po autostradzie ze średnią prędkością na odcinku 50km wynoszącą 160km/h.
Ale to nic - wracało również na kołach, po autostradzie - z UWAGA!!! średnią prędkością z dystansu 25km wynoszącą 177km/h!
ASO zrobiło taką :shock: minę, jak im powiedziałem, że mam zainstalowaną lokalizację GPS i jeszcze większe :shock: jak pokazałem im wydruk. Ale myślicie że się troszkę ops: ? Nic z tego - zapadła cisza, kierownik serwisu wyszedł na chwile i wrócił z jakimiś kartkami. Z rozbrajającą szczerością odpowiedział - "Ale o co chodzi? przecież maksymalna prędkość dla tego typu samochodu wynosi 189km/h". To tyle. Już nigdy nie będę ufał żadnemu ASO.
Nie, nie. Info o aucie pod nickiem dotyczy Octavki, która się produkuje. Do odbioru za 2 tygodnie. Pochwalę się co do wyniku ekperymentu, jaki robię na sobie - czyt. zamówił głupek nowy silnik :lol:
Prywatnie miałem OIIFL 1.9TDI, a opisana sytuacja dotyczy poprzedniego OII 1.9TDI firmowego.
Właśnie... po co to serwisować w ASO? Może warto się zastanowić.
U mnie podobnie skończyły się wizyty w ASO.
Opowiem krótko historyjkę.
Był rok 2006, kupiłem sprowadzoną vectrę, wszystko było cacy prócz jednej rzeczy - stukania po zmianie biegów i puszczeniu sprzęgła. Pojechałem do ASO powiedziałem co i jak, stwierdzili że wezmą na przegląd za 50 zł. Zgodzilem się. Po kilku godzinach odebrałem auto z diagnozą: - uszkodzona poduszka podparcia silnika - wymiana jakieś 300 zł (nie pamiętam dokładnie). No to znów zostawiłem auto na chyba 2 dni. Wracam, płacę, podpisuję odbiór i PO PODPISANIU pan wręcza mi kluczyki i mówi - niestety ale stuka dalej... prawdopodobnie to druga poduszka zawieszenia silnika...
Nic nie zrobiłem odjechałem i więcej tam się nie pojawiłem. Cóż mogłem skoro podpisałem że odbieram auto sprawne i jestem zadowolony z usługi...
Komentarz